Chyba
nie muszę Wam jej przedstawiać. Wszyscy przecież ją znamy. Jest zabójczo seksowna,
ma piękne rude włosy i właśnie przechodzi szkolenie na strażnika. Riley Jenson dhrampir we własnej osobie,
jak pewnie świetnie się domyślacie znowu popadnie w kłopoty i to nie małe. Ale o
wszystkim po kolei…
Po
ostatnich wydarzeniach, Riley zgodnie z zapowiedziami jej szefa Jacka w ramach
przygotowania na stanowisko bezwzględnego strażnika przechodzi trening z
Rohanem. W trakcie jednego z takich treningów okazuje się, że będzie musiała
stawić czoło nowym obowiązkom bez wymaganego przez Departament rocznego
przygotowania. Riley zostaje wysłana na
misję, na której będzie miała szansę się zemścić. Celem misji jest
rozpracowanie Deshona oraz odnalezienie czegoś niezwykle cennego. Dzięki pomocy
poznanej wcześniej medium, pod
przykrywką złodziejki, Jenson dostaje się do miejsca, w którym nie obowiązują
jakiekolwiek zasady i reguły. Rola kobiet sprowadzona jest do bycia zabawką w
rękach Deshon’a Starra, a mieszczące się obok tego przybytku rozpusty zoo utwierdza
nas w przekonaniu, że jego właściciel jest równie szalony co niebezpieczny.
„Kuszące
zło”
jest już trzecią książką z dziewięciotomowej serii autorstwa Keri Arthur. Ta część zdecydowanie
trzyma poziom poprzedniej. Z przerzucanych podczas czytania kartek nie powiewa
choć przez chwilę nudą. Akcja toczy się wartko, a nagłe zwroty tylko zachęcają
do dalszego czytania. A poszerzony o kilka rodzajów wachlarz stworzeń
występujących w książce stanowi z całą pewnością spory plus. Oczywiście wiele
rzeczy się powtarza. Są walczący o względy Riley szaleńczo przystojni samcy,
jest przemoc i seks..ba! W pewnych momentach miałam nieodparte wrażenie, że całe
rozdziały z Kamasutry zostały przepisane do książki. W tej części opisy te nie
raziły mnie aż tak bardzo bo znalazłam na nie cudowny w swej prostocie sposób. Po
prostu ich nie czytałam. Nadal kontynuowany jest również wątek niepewnego
związku Riley z Queen’em. W książce znajduje się wiele odniesień do
wcześniejszych wydarzeń dlatego też, jeśli ktoś chce przeczytać „Kuszące zło”
najpierw powinien sięgnąć po dwie wcześniejsze książki aby-mówiąc kolokwialnie-mieć
rozeznanie w temacie.
Utrzymanie akcji w klimacie poprzednich
książek sprawia, że jej miłośnicy na pewno się nie zawiodą, a przeciwnicy
powinni ją omijać szerokim łukiem.
Ja ze swojej strony polecam z czystym sumieniem!
Za książkę dziękuję Instytutowi Wydawniczemu Erica