niedziela, 21 października 2012

Terry Pratchett "Niuch"


Mówi się, że nie chodzi o ilość tylko o jakość.  I dlatego też wydawać by się mogło, że jeżeli ktoś popełnił tak ogromną ilość książek jak sir Terry Pratchett, z pewnością nie ma czytelnikowi już nic do zaoferowania. Można przypuszczać, że jego kolejna książka nie będzie warta nawet przelotnego rzucenia okiem na nią w księgarni, że nie miał o czym pisać, że poszedł po najmniejszej linii oporu, książka będzie bez polotu, mało interesująca. A jedyne co z pewnością będzie o niej można powiedzieć to, to że została napisana dla mamony,ale nic bardziej, mylnego. Mam wrażenie, że Pratchett mimo swojego wieku (64 lata) ma głowę wypchaną wspaniałymi, czasami nieco szalonymi pomysłami których nie powstydziłby się niejeden nastolatek.  „Niuch” będąca już 39 książką twórcy tak uwielbianego przez szeroką rzeszę  fanów na całym świecie - Świata dysku, tylko to potwierdza.
 Sam Vimes nie ma powodów do zadowolenia, on mający poważanie w całym mieście, człowiek przed którym najwięksi złoczyńcy Ankh-Morpork chowają się w ciemnych zaułkach miasta, poważany komendant Straży Miejskiej został postawiony pod murem i to przez swoją ukochaną żonę Lady Sybil. Dowódca z ciężkim sercem i wielkim niepokojem wyjeżdża ze swoją rodziną na swoje pierwsze wakacje. Sam nawet w najmniejszym stopniu nie jest w nastroju wakacyjnym. Urlop na wsi, w pięknym pałacu pośrodku zielonego oceanu kwiatów, drzew, krzewów i pięknie śpiewającego ptactwa jest dla niego nie lada utrapieniem. Vimes dotkliwie odczuwa brak powietrza przepełnionego ciężkim dymem z kominów, hałasu i krzyków dochodzących z brudnych, pełnych szczurów i wszelkiej maści zbirów ulic, na których zło i brutalność to chleb powszedni. Jednak jak przystało na prawdziwego policjanta z krwi i kości Vimes wie, że tam gdzie są ludzie musi być i przestępstwo. Zgodnie z oczekiwaniami nie musi wcale długo czekać by jego przypuszczenia się sprawdziły, a on sam znalazł się pośrodku serii zabójstw goblinów z ogromną aferą z bezwzględnymi przemytnikami w tle.
Jak wcześniej wspomniałam „Niuch” jest już 39 książką z Serii Świata Dysku jednak równie dobrze można potraktować jako odrębną opowieść. Czytanie tej książki stanowiło dla mnie samą przyjemność. Język Pratchetta jest niepowtarzalny, przystępny, giętki i zabawny przez co przynosi czytelnikowi niemałą frajdę podczas obcowania z jego twórczością. Jeżeli chodzi zaś o głównego bohatera – Samuela Vimesa, to podczas tych 39 książek rozłożono go już na czynniki pierwsze i napisano o nim już pewnie tyle, że na jego temat mogłaby powstać niejedna fascynująca i obszerna praca magisterska (o ile już nie powstała). Jest on postacią, która wierzy w sprawiedliwość i właśnie nią stara się kierować w życiu, niejednokrotnie również możemy się przekonać, że w swoich zachowaniu upodobał sobie zasadę, według której cel uświęca środki. Z resztą jak powszechnie wiadomo to właśnie komendant Straży Miejskiej jest swoistym alter ego samego autora. Wszystkie cechy, które sobą prezentuje charakteryzują również jego twórcę – są odzwierciedleniem poglądów i cech, które ceni lub posiada Terry Prathchett.
Wiele osób  twierdzi, że Pratchett Pratchetowi nie równy. Wielu zarzuca mu wypalenie i brak w ostatniej książce tego za czym tak przepadali; puszczania oka do czytelnika, zabawy słowami i humoru. Czytałam również recenzje mówiące, że książka tchnie z każdej strony zadumą, zbyt wiele w niej powagi, zbyt wiele umoralniania itp. Być może jest w tym trochę prawdy, ale biorąc pod uwagę całokształt oraz fakt, że postępująca u niego choroba Alzhaimera naprawdę utrudnia mu pisanie powinniśmy być wdzięczni za każdą możliwość spotkania z Vimesem i spółką oraz podziwiać jego warsztat, humor i postrzeganie tego przewrotnego nie do końca racjonalnego świata.
Polecam zdecydowanie, każdemu kto kocha Pratchetta ale również tym, którzy jeszcze nie widzą, że Go pokochają.



7 komentarzy:

  1. Muszę go w końcu poznać! Tyle dobrego słyszałam, że aż wstyd, że do tej pory nie miałam styczności z jego twórczością!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Proponuję spróbować:) Mam nadzieję, że Ci się spodoba.

      Usuń
  2. Wiele słyszałam o tym pisarzu, ale dotychczas nie miałam przyjemności przeczytać jego powieści. Mam nadzieję, że zacznę od tej!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja jednak polecam zaczynać od początku jeśli jest taka możliwość wtedy można zobaczyć jak zmieniał się styl autora i także sam autor na przełomie tych 39 książek.
      Polecam!

      Usuń
  3. Przyznam, że wiele o autorze słyszałam, jednak do tej pory jego książki nie trafiły w moje ręce. Może kiedyś :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Lubię Pratchetta, ale nie serię o straży :( Podczas czytania "Łups!" strasznie się wynudziłam i teraz omijam szerokim łukiem. W najbliższych planach mam "Kosiarza" :)

    OdpowiedzUsuń