piątek, 23 września 2011

Alexandra Bullen "Złudne marzenia"




Hazel jest osiemnastoletnią dziewczyną, której życie nie rozpieszczało. Osierocona jako niemowlę, przez całe swoje dotychczasowe życie przechodziła z rąk do rąk obcych ludzi. Nigdzie na dłużej nie zagrzała miejsca. Nigdzie nie pasowała. Nie  pamięta jak wyglądała jej matka, jakie miała włosy, jak pachniała. Wszystko to ma się jednak zmienić za sprawą szarej koperty, którą otrzymuje od przyszywanego ojca w dniu swoich osiemnastych urodzin. W jej środku widnieje złożona na czworo kartka, a na niej dwa słowa o których myślała od zawsze. ROSANNA SCOTT. Imię i nazwisko jej biologicznej matki. Chyba każdy w tym momencie podjął by taką samą decyzję jak Hazel - odszukać i poznać kobietę która ją urodziła.  Sprawa jednak komplikuje się nieco w chwili gdy spotkanie, na którym Hazel ma poznać swoją matkę w rzeczywistości okazuje się jej ostatnim pożegnaniem…
Na szczęście dziewczyna dostała od krawcowej pokrowiec a w nim trzy sukienki, które nie tylko pięknie wyglądają ale również potrafią zdziałać cuda. Za ich sprawą Hazel pozna swoją matkę, pierwszy raz w życiu zakocha się bez pamięci i uwierzy w siebie.
Jest to moje pierwsze spotkanie z Alexsandrą Bullen- musze przyznać jednak, że całkiem przyjemne. Stworzona przez autorkę postać zagubionej osiemnastolatki od pierwszego momentu zjednuje sobie czytelnika. Hazel – niby niczym szczególnym nie wyróżnia się z tłumu, jest przeciętna jak setki innych dziewczyn mijających nas codziennie na ulicy mimo to od razu poczułam do niej sympatię. Jak każda nastolatka w jej wieku, Hazel ma serce pełne „życiowych” rozterek i głowę pełną młodzieńczych  marzeń.
Książka stanowi idealną odskocznię od ciężkich wymagających dużego skupienia pozycji. Jest lekka, przyjemna a największym dla mnie zaskoczeniem był fakt, że daje co nieco do myślenia. Zdecydowanie jej ogromnym plusem jest magia, która w nie nachalny sposób przewija się przez kolejne strony. Nie jestem pewna czy książka przypadnie do gustu nieco „starszej” młodzieży myślę jednak, że warto spróbować

9 komentarzy:

  1. Aktualnie czytam tę książkę i na razie mi się podoba.

    OdpowiedzUsuń
  2. Myślę, że książka powinna mi się podobać - zapowiada się naprawdę obiecująco ;)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Myślę o tej książce już od dłuższego czasu, i chyba... wybiorę się do księgarni :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Muszę ją przeczytać, choćby dla pięknej okładki. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. AnnieK- jestem ciekawa twojej opinii,
    Cinnamon, Natula, MirandaKorner - zachęcam lektura łatwa i przyjemna,ciekawa jestem waszych opinii

    OdpowiedzUsuń
  6. A w sumie czemu nie:). Coś lżejszego na pewno mi się przyda. Pozdrawiam!!

    OdpowiedzUsuń
  7. lubię od czasu do czasu sięgnąć po coś lżejszego, dlatego w przyszłości chętnie przeczytam. poza tym w końcu jakaś bohaterka bez przesadnej urody i zdolności ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Od dawna mam zamiar przeczytać tę książkę, ale jakoś nie mogła się za nią zabrać. Wydawała mi się kolejną bezwartościową książką. Myśle,że czas to zmienić i zabrać się z czytanie :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  9. Jedyne co mnie odstrasza od tej książki to grubość - wolę tomiszcza XXL ;) Tak to poza tym bardzo chciałabym przeczytać!

    OdpowiedzUsuń