Lubię kryminały szczególnie te, osadzone w białej, zimowej scenerii niczym z bajki, gdzie nieskazitelna biel kojarząca się na co dzień ze spokojem i łagodnością nosi ślady okropnych zbrodni. Biały puch mieniący się setkami kolorów jak tęcza sprawia, że często zapominamy o tym co może czaić się pod spodem… Dlatego też gdy tylko ukazała się zapowiedź książki wiedziałam, że muszę ją przeczytać.
W małej wiosce w Pirenejach życie toczy się własnym ustalonym od dawien dawna spokojnym rytmem. Pewnego dnia jedno wydarzenie niszczy cały spokój, który panował w wiosce przez ostatnie kilkanaście lat. Wysoko w górach na końcu kolejki linowej pracownicy znajdują powieszone zwłoki. Nie są to jednak zwłoki człowieka lecz zdekapitowane zwłoki konia, który zginął z rąk brutalnego szaleńca. Pikanterii dodaje fakt, że koń ten był championem i zarazem ulubieńcem swojego właściciela Erica Lombarda - jednego z najbogatszych i najbardziej wpływowych ludzi we Francji. Na miejsce zbrodni zostają wezwani najlepsi detektywi z okolicy w tym komendant policji w Tuluzie - Martin Severaz. Komendant nie jest ucieszony faktem, że będzie szukał zabójców konia w momencie gdy prowadzi inne, ważniejsze śledztwa tylko dlatego, że koń należał do kogoś bardzo wpływowego. Po rozpoczęciu śledztwa okazuje się, że nie bez znaczenia dla rozwiązania dochodzenia jest fakt, że nieopodal w Saint-Martin znajduje się Instytut Wargniera, zakład psychiatryczny w którym przebywają jedni z najniebezpieczniejszych i najokrutniejszych przestępców z Europy. Wkrótce okazuje się, że zabójstwo konia to tylko drobne drgnięcie, które wywoła prawdziwą, rozpędzoną lawinę wydarzeń wprost nie do powstrzymania.
„Bielszy odcień śmierci” to debiut Bernarda Miniera autora do tej pory kompletnie mi nieznanego i mimo, iż jest to pierwsza powieść autora z całą pewnością można stwierdzić, że sprostał zadaniu które sobie postawił. Zdecydowanie zna się na pisaniu i potrafi zainteresować czytelnika na tyle żeby nie odchodził od książki dopóki, dopóty nie przeczyta ostatniego zdania. Akcja książki jest wielowątkowa, ale na szczęście autor zapanował nad wszystkim poruszanymi przez siebie kwestiami. Każdy z wątków ma swoje rozpoczęcie, zakończenie i koniec. Minier nie porzuca rozpoczętych wątków na rzecz innych, nie pozostawia ich nie zakończonych. Tempo rozgrywających się w książce wydarzeń jest zawrotne, niedające złapać oddechu nawet na moment. Akcja rozpoczęta wyrafinowanym zabójstwem, pędzi na łeb na szyję odsłaniając po drodze kolejne morderstwa, powiązania i tropy, które mogą okazują się bardzo istotne dla śledztwa. Ponadto wyraźnie zarysowani bohaterowie, z konkretnie nakreślonymi charakterami są ogromnym plusem tej książki. Każdy z bohaterów jest charakterystyczny, brak postaci mdłych i niedookreślonych, co szczególnie widoczne jest moim zdaniem w przypadku Vincenta Esperandieu w przypadku, którego autor pokusił się nawet o wskazanie jego ulubionych skąd inąd świetnych piosenek. Język jest prosty i zarazem przejrzysty co sprawia, że książkę czyta się z wielką przyjemnością. Autor w bardzo autentyczny i precyzyjny sposób ukazał tragedię, barbarzyństwo i ogromne pokłady nienawiści, które mogą się czaić w czeluściach ludzkiej psychiki.
„Bielszy odcień śmierci” sprawił, że Minier stał się autorem do którego z pewnością jeszcze powrócę i po książki, którego będę sięgać w ciemno z zamkniętymi oczami. Polecam serdecznie!!
Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu REBIS
Słyszałam już tyle dobrego o tej książce, że muszę ją zdobyć i przeczytać !!! No i ta zima, uwielbiam, jak świat jest pokryty śnieżną pierzynką :)
OdpowiedzUsuńKsiążka ma dobre recenzje, które kuszą by ją przeczytać :)
OdpowiedzUsuńCzuję się zachęcona, to musi być świetna książka!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)
Już jakiś czas temu o niej słyszałam, chętnie po nią sięgnę. :)
OdpowiedzUsuńPolecam bardzo, książka warta przeczytania.
OdpowiedzUsuńKsiążka naprawdę świetna, również niedawno skończyłam i już wiem, że na kolejne powieści Miniera będę czekać niecierpliwie
OdpowiedzUsuńŚwietna książka i również zachęcam do jej przeczytania:)
OdpowiedzUsuńNie moje klimaty, ale skoro tyle osób chwali to nie pozostaje nic jak tylko przeczytać :)
OdpowiedzUsuńCzytałam, jest świetna.
OdpowiedzUsuńBardzo podobała mi się ta powieść i czekam na kolejne prace tego autora. Postać Esperandieu jest świetna... no skubaniec, oryginał ;).
OdpowiedzUsuńJa też czekam. Ciekawa jestem czy pociągnie wątek komendanta, czy książka będzie zupełnie o czym innym
UsuńJuż kilka razy miałam w ręce ten tytuł ;) Oj, kusisz, kusisz, ale teraz wiem, że jednak warto zainwestować przy następnej wizycie w księgarni.
OdpowiedzUsuńMi też ogólnie podobała się ta książka, ale pierwsza jej połowa strasznie mi się dłużyła co mnie irytowało, dopiero potem akcja się fajnie rozkręca.
OdpowiedzUsuńMam już, więc cieszę się, że to dobra powieść. Ostatnio ją kupiłam.
OdpowiedzUsuńCieszymy się, że książka podoba się Czytelnikom :)
OdpowiedzUsuńAby być na bieżąco z nowościami wydawniczymi zapraszamy do 'lajkowania' na facebook.com/DWREBIS
:)