środa, 27 czerwca 2012

Kerstin Gier 'Trylogia czasu"

Po „Trylogię czasu” sięgnęłam z zupełnie błahych pobudek. Chciałam zrozumieć czym zachwycają się tysiące czytelników na całym świecie, a jako że jestem wzrokowcem argumentem za były również okładki. Piękne, fascynujące i pobudzające wyobraźnię.
Gwendolyn to zwyczajna nastolatka. Chodzi do szkoły, ma przyjaciółkę Leslie z którą spędza praktycznie każdą wolną chwilę,  plotkuje i interesuje się chłopakami. Tak Gwen to zwyczajna nastolatka poza dwom małymi szczegółami: po pierwsze widzi duchy a nie dość, że widzi to jeszcze z nimi rozmawia po drugie ma całkiem dziwaczną rodzinę. Jej rodzina jest nieco „odmienna” niż zwyczajna angielska rodzina. Owszem, nie ma ojca i wychowuje się w domu z ciotką nieznośną kuzynką, babką i jej zwariowaną siostrą, która miewa wizje ale chyba nie to jest najdziwniejsze. Rodzina Gwen od wieków przekazuje pokoleniom gen, który sprawia, że mogą podróżować w czasie. Według wszystkich obliczeń gen ten obecnie odziedziczyła kuzynka Gwen - Charlotta. Charlotta jest piękna, elokwentna świetnie wykształcona, można z nią porozmawiać niemalże na każdy temat. Od wczesnego dzieciństwa była przygotowywana do roli podróżnika w czasie, pobierając lekcje nauki jazdy konnej, tańca, języków obcych czy historii i polityki. To na niej skupia się uwaga całej rodziny. Gwen pozostaje w jej cieniu. Nie ma rozległej wiedzy, często popełnia faux pas wzbudzając tym samym litość i pogardę w oczach surowej babki i nadętej kuzynki. Ku ogólnemu zdumieniu i ogromnej wściekłości kuzynki okazuje się, że przeskoku dokonuje nie Charlotta a Gwedolyn. Sytuacja zdaje się przytłaczać Gwedolyn, która wcale nie jest przygotowana na podróżowanie w czasie i to w towarzystwie gburowatego (ale jakże przystojnego!) Gideona nie mówiąc już o skompletowaniu wszystkich potrzebnych elementów, które mają pomóc w odnalezieniu poszukiwanego od wieków przez pewnego hrabiego ….kamienia filozoficznego.
„Trylogia czasu” to bestseller, który wyszedł spod pióra niemieckiej autorki Kerstin Gier. Wszystkie trzy książki stanowią świetny przykład na to, ze z książką nie można się nudzić. Akcja „Czerwieni rubinu”, „Błękitu szafiru” i „Zielni szmaragdu” obfituje w ciekawe zwroty, naszpikowana jest niewyjaśnionymi zagadkami i całą masą pytań na które trzeba znaleźć odpowiedzi. Poziom każdej części jest wyrównany. Narracja prowadzona jest w pierwszej osobie i stwierdzam, że w tym przypadku sprawdza się doskonale. Dzięki niej poznajemy uczucia i myśli głównej bohaterki (m.in. latające motyle w brzuchu). Bohaterowie stworzeni przez Autorkę są bardzo zróżnicowani i wzbudzają w czytelniku skrajne emocje: od sympatii do nienawiści. Na przód zdecydowanie wysuwają się: Gwen i Gideon. Pierwsza z nich to przeciętna nastolatka „z sąsiedztwa”. Nie za ładna, nie za brzydka. Dziewczyna z którą o wszystkim można porozmawiać, z dystansem do siebie i świata, twardo stąpająca po ziemi   . Całkiem inaczej rzecz się ma z Gideonem. Idealny niemalże w każdym calu, przystojny, inteligentny, a przy tym arogancki i bezczelny jak mało kto. Momentami jest tak idealny, że aż irytujący. I mimo, że wspomniani są głównymi bohaterami to moje dozgonne uwielbienie zaskarbił sobie zepchnięty na drugi plan Xemerius – duch gargulca tytułujący siebie demonem. Xemerius wniósł do historii sporą dawkę humoru i był niekwestionowanym mistrzem ciętej riposty. Rozwijający się powoli pomiędzy głównymi bohaterami wątek miłosny nie jest bardzo nachalny i ewoluuje w kierunku, który zapewne każdy czytelnik od razu zakładał. W tej kwestii brak jest jakiegokolwiek zaskoczenia. 
Podsumowując trylogia totalnie mnie zaskoczyła. Spodziewałam się po niej zupełnie czegoś innego. Może to przez te okładki. Wydawało mi się, że będzie to historia bardziej mroczna i może nieco bardziej tajemnicza, a przede wszystkim nie skierowana dla nastolatek. Całość ma zdecydowanie młodzieżowy charakter i głównie takim osobom bym ją poleciła. Mimo początkowego rozczarowania muszę jednak przyznać, że czytało się ją bardzo szybko i miło, co było zasługą niezwykle lekkiego stylu Autorki. Owszem były momenty w których po prosu przerzucałam kartki (np. opisy prince charming vel Gideona) ale nie brakowało również takich podczas których  śmiałam się i śledziłam losy bohaterów z zapartym tchem, nie mogąc się odczekać co będzie na następnej stronie. I chyba w tym tkwi cały urok tego cyklu, ta trylogia powinna służyć do zabawy i umilania czasu, a nie skłaniać do głębokich filozoficznych przemyśleń. Od tego są inne książki.

40 komentarzy:

  1. Z całego cyklu przebrnęłam wprawdzie zaledwie przez pierwszy tom, więc nie mogę powiedzieć zbyt wiele o grande finale, ale dość trafnie oddałaś moje wrażenia z lektury - ot, zgrabne powieścidełko dla młodych panien, odrobinę wybijające się z wampirolozy. Zabrakło mi jednak motywacji, żeby doczytać pozostałe części...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie pierwsza książka nie zniechęciła tak bardzo by nie przeczytać dalszych części. Ale mimo to nie zmieniłam zdania: czytadełko dla nastolatek

      Usuń
    2. to ja poproszę więcej takich czytadełek ;)

      Usuń
    3. Agnieszka nie powinnaś tak mówić to wspaniała książka jeżeli nie jesteś nastolatką to po co to czytasz, skoro wiesz że Ci się nie spodoba? Jeżeli Cię takie książki nie interesują to sięgnij po coś poważniejszego jakieś romansidła dla kobiet w twoim wieku. Książki wyśmienite, przeczytałam wszystkie części ostatnia najlepsza.

      Usuń
    4. Powieść fantasy, to może nie koniecznie twoje klimaty, i nie jest to wina książki, lecz tylko twojego wypaczonego gustu. Poza tym według mnie kolejne części są coraz lepsze.

      Usuń
  2. Trylogia czasu przyciąga, zachwyca i zbiera same pozytywne recenzje. Mam nadzieję, że przypadnie mi do gustu bo zamierzam się zaopatrzyć w nią jeśli tylko zbiorę trochę funduszy ;]

    OdpowiedzUsuń
  3. Będzie czas i u mnie na Trylogię czasu, pierwsza jej część już stoi na półce (mam taki zwyczaj, że zawsze kupuję tylko 1 część, ewentualnie potem dokupuję resztę - nigdy całość :P), tyle się dobrego na temat tych książek naczytałam, że chyba musi mi się podobać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pierwsza jest trochę nudna, ale rozkręca się w 2 tomie i przede wszystkim jest Xemerius - demon tak zajefajny że niemal się popłakałam ze śmiechu! :D

      Usuń
  4. Nie czytałam, choc mam taki zamiar. Coś mnie przed tym powstrzymuje. Muszę się w końcu zmobilizować i wepchnąć do długiej kolejki książek do przeczytania :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Być może spodoba Ci się. Jak nie spróbujesz nie będziesz wiedziała.

      Usuń
  5. Okładki są po prostu obłędne. Ciekawa jestem, czy i treść przypadłaby mi do gustu, ale jeśli chodzi o literaturę młodzieżową, raczej nie wydaję na nią pieniędzy. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie również na nią szkoda pieniędzy a dla samych okładek nie warto kupować książki:)

      Usuń
    2. I właśnie dlatego istnieje takie coś jak biblioteka publiczna.

      Usuń
  6. Okładki są świetne - to chyba dzięki nim zapragnęłam przeczytać tę trylogię. Udało mi się jedynie do tej pory przeczytać część pierwszą, która podobała mi się, ale oczekiwałam trochę więcej. :] Dwie jeszcze przede mną.

    OdpowiedzUsuń
  7. jeszcze nie czytałam, chociaż mam w planach
    póki co nie mam skąd dorwać książek :/

    OdpowiedzUsuń
  8. Chyba wszyscy już to przeczytali, tylko nie ja...
    Czekam, aż pewna pani będzie tak miła i odda wreszcie tą książkę do biblioteki. :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Seria jest po prostu magiczna :3 Oby powstawało więcej książek na takim poziomie!
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  10. Seria jeszcze przede mną, ale ciągle na nią poluje (:

    OdpowiedzUsuń
  11. Mam dokładnie takie samo zdanie na temat trylogii :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Jak na razie, chociaż mam za sobą jedynie pierwszą część, odczucia są podobne do Twoich. Jednak w "Czerwieni rubinu" było troszkę za mało tego wszędzie zachwalanego humoru. Mam nadzieję, że w kolejnych częściach (za sprawą tego ducha gargulca:)) będzie więcej.

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja mam przed sobą całą trylogię, do której wyczekuję z niecierpliwością. :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Wiele osób je zachwala, więc zobaczę czy mi się spodoba

    OdpowiedzUsuń
  15. Na chwilę obecna nabyłam jedynie ,,Czerwień rubinu'', ale jeszcze nie znalazłam czasu na jego przeczytanie. Mam nadzieję, że to się jednak w najbliższym czasie zmieni.

    OdpowiedzUsuń
  16. Jak dla mnie książka wspaniała, bardzo mi się podobała - lekka i przyjemna :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Wprawdzie lata młodzieńcze mam za sobą, ale nie ukrywam, śledzę opinie dotyczące tej serii. Masz rację, już same okładki zachęcają do czytania, co kolejna to jeszcze lepsza. Żałuję, że moja nastoletnia siostrzenica ma awersję do czytania, kupiłabym jej tę serię w prezencie a i sama miałam okazję do przeczytania :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kinga a może właśnie tymi książkami zachęcisz ją do czytania. Może warto spróbować a i ty będziesz miała z tego korzyść:)

      Usuń
  18. Typową książkę młodzieżową ostatni raz przeczytałam dobre parę lat temu, generalnie do takiej literatury mnie nie ciągnie. Poza tym z opisów na okładkach zawsze trąci Mary Sue. Ale kto wie, może kiedyś sięgnę, z czystej ciekawości ;) Wpis ciekawy, zachęca do przeczytania serii.
    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  19. Bardzo lubię te serię i nie mogę się doczekać, kiedy w końcu przeczytam ostatni tom. :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Dlaczego to jest takie krótkie?! Ja chcę więcej tak z 10 części! No i może chcę Gideona ;p ♥♥♥♥♥ Trylogia jest wspaniała i na serio wciągająca. Przeczytałam ją w dwa dni ;)

    OdpowiedzUsuń
  21. znacie jakies podobne książki?

    OdpowiedzUsuń
  22. książke przeczytałam i nie mogłam się oderwać nie przespałam nocy bo musiałam wiedzieć co będzie dalej książka trzyma w napięciu i nawet po przeczytaniu dalej tkwisz w tym świecie choć mam dopiero 13 lat to może nie za bardzo się znam ale takie książki nie mają ograniczeń wiekowych bo każdego romantyka i nie tylko wpędzom w swuj nastruj Kinga

    OdpowiedzUsuń
  23. Książki są spoko. Przeczytałam dzisiaj w nocy do końca ostatni tom i moja reakcja to WTF?! Dlaczego? Bo:
    Po pierwsze: to nie powinna być trylogia tylko seria.
    Po drugie: dlaczego są tylko 3 książki?!
    Po trzecie: nie spodziewałam się takiego obrotu sprawy pod koniec książki.
    Niektóre momenty tak mnie zaskoczyły, że potrafiłam przez kilkanaście sekund siedzieć w fotelu/na łóżku z otartymi ustami z oczami, przez co wyglądałam co najmniej dziwnie, ale naprawdę warto było znieść pytania moich rodziców, czy dobrze się czuję, bo te książki są boskie. Zachęcam do przeczytania.
    Pozdrawiam, ;*

    OdpowiedzUsuń
  24. cała trylogia jest świetna wczoraj skończyłam czytac całą trylogia. mam ochote na jeszcze. wciągająca, fascynująca, nieprzewidywalna, wspaniała

    OdpowiedzUsuń
  25. Trylogia jest genialna.!
    genialna#genialna#genialna.!

    OdpowiedzUsuń
  26. Trylogia genialna! Szkoda, że nie dłuższa...

    P.S. Niektórych rzeczy domyślałem się się od początku, więc nie było prawie żadnych zaskoczeń :(

    OdpowiedzUsuń
  27. zajebista trylogia, właśnie skończyłam 3 część ;)

    OdpowiedzUsuń
  28. Te trzy książki są naprawdę super. Jedna lepsza od drugiej. Dla mnie to było tak Czerwień Rubinu: Niezła Błękit Szafiru: Super Zieleń Szmaragdu: Zajebista książka zasługująca na Oskara. Niestety smuci mnie to że to tylko trylogia więc już koniec i już nie będzie więcej książek z tego cyklu :( Może autorka zrobi jakiś mały dodatek do tej książki albo stwierdzi że zrobi jeszcze jedną książkę z tego cyklu. Szkoda że żaden z wielbicieli tego cyklu nie zrobiło np. kontynuacje albo Czerwień Rubinu - Oczami Gideona

    OdpowiedzUsuń
  29. Zapraszam na mojego bloga fanfiction o trylogii czasu :D
    http://trylogiaczasufanfiction.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń